czwartek, 31 lipca 2014

Rozdział 6

Oczami Cato

Stoję na czymś twardym. Rozglądam się lecz nic nie widzę po za wysokimi drzewami.
Stawiam pierwszy krok i zmierzam w prawą stronę. Wydaje mi się że coś dostrzegłem.
Dalej podążam w wyznaczoną stronę. Nagle zatrzymuję się i siadam obok strumyku, który
płynie pod moimi stopami. Momentalnie wstaję, niczym porażony gromem. 
Zauważam że po strumyku coś dryfuje. Nie mogę złapać tchu, gdyż 
orientuje się że to ludzkie ciało. Staram się nie krzyczeć. Staram się uciec lecz ilekroć
przebieram nogami one i tak stoją w miejscu. Woda zmienia kolor na szkarłatny.
Odważyłem się spojrzeć kto to. Dostrzegam bladą jak śnieg dziewczynę, 
jej długie ciemne włosy i oczy, niezamknięte, puste , szare oczy.
Przecież to ta dziewczyna z akademii. Jak ktoś mógł jej to zrobić.
Próbuję rękami wyłowić ją z wody. Na próżno. Znika tak samo szybko jak się pojawiła.
Znów siadam załamany na brzegu strumienia.
Chwilę potem sceneria drastycznie się zmienia. Siedzę w wielkim złotym fotelu
a obok mnie uwijają się różni lokaje. Ściany też są złote, wszystko tu jest ze złota.
Zachwycony łapię wszystko co mi wpadnie w ręce. Po chwili narasta głucha cisza.
Wszystko traci swój blask, złoto traci swoją cenę. Nagle zrobiło się bardzo zimno,
tak jakby w lecie spadł nagle śnieg. i zauważam ją.
Stoi w drugim końcu sali w długiej czarnej sukni.  Jej włosy są rozpuszczone a ona sama
przybiera kamienny wyraz twarzy.
 Podchodzi do mnie tak blisko że czuję jej zapach, zapach śmierci.
Pochyla się i szepcze mi na ucho
-To ty mnie zabiłeś Catonie...
-N-n-nie to niemożliwe - moje słowa więzną mi w
gardle kiedy przeszywa mnie swoim zimnym, pustym wzrokiem.
-Zabiłeś mnie skarbie, Nie możesz w to uwierzyć?
Lepiej uwierz w swoje możliwości będzie Ci to potrzebne.
-mówi po czym znika
Budzę się zlany potem. Jestem niespokojny.
Ten sen musiał coś oznaczać, ta dziewczyna. Ona mnie
definitywnie przed czymś ostrzegała.
Niedługo Igrzyska. Nie boję się ich ale zaczynam się bać o nią.
Nie wiem dlaczego ale coś każe mi ją chronić nawet za cenę
swojego życia.
Szybko ubieram się i schodzę na dół. Nikogo tu nie ma.

Dopiero teraz spoglądam na zegarek i widzę że jest dopiero kilka minut po godzinie szóstej.
Siadam przy stole i znów zaczynam myśleć. Znienacka coś mi przerywa.
-Cato? Czemu już nie śpisz? -pyta Carl
-Po prostu wstałem wcześniej - odpowiadam wymijająco
-Przecież ty lubisz spać. Zwykle śpisz do dziesiątej. Miałeś koszmary prawda? - dopytuje się.
-mały nie obraź się ale nie musisz tego wiedzieć - mój brat jest inteligentny jak na swój wiek
jednak nie chcę go mieszać w pewne sprawy.
-No dobra nie musisz mi mówić - odpowiada Carl po czym przeciągle ziewa.
-Idź się położyć widzę że chce Ci się spać.
-A ty? - pyta i zwraca głowę w moją stronę.
-Nie martw się o mnie, pójdę się przejść. Wrócę po południu
-Cato zjedz coś.
-Dobrze maluchu zjem i pójdę a teraz idź się położyć dobrze?
-Dobra idę - mówi po czym znów ziewa i idzie do swojego pokoju.  Nie jestem jednak na tyle głodny aby
coś zjeść więc wychodzę z domu nic nie jedząc.
W moich myślach nagle zaczęła królować Alice ale nie mogę na to pozwolić.
W przypływie chwili biegnę do akademii aby tam dać upust swoim emocjom.
Czekam na nią a gdy przychodzi od razu zaczynam swój monolog. Planowałem to już od dłuższego czasu.
Alice mi się znudziła. Biedna, myślała że wytrwa przy mnie całe życie.
No cóż w życiu nie zawsze jest kolorowa a ja jestem chamski i dziś po prostu ją rzucę
Gdy przyszła od razu rzuciła mi się w ramiona ja jednak nie zrobiłem nic.
-Cato, co się stało? -spytała Alice patrząc na mnie swoimi niebieskimi oczami
-Alice to koniec
-Z czym koniec? Chyba nie chcesz mi powiedzieć że...-nie zdążyła dokończyć bo jej przerwałem.
-Tak Alice zrywam z tobą.
-Ale dlaczego? Masz inną?
-To już nie powinno Cie obchodzić, za 4 dni dożynki chyba sama rozumiesz .
-Co z tego? Gdybyś wygrał moglibyśmy razem żyć w wiosce zwycięzców - mówiła
-Nie Alice, to koniec rozumiesz? Nie chce mieć już z tobą nic do czynienia. Spadaj.
-odeszła z płaczem a ja na to patrzyłem.
Wraca stary Cato ludzie i  rozniesie te Igrzyska w pył!!

_________________
Hej hej hej ;)
Mówiłam wam że wrócę ;3
Powoli zaczynami zbliżać się do dożynek ;)
Mam nadzieje że rozdział wam się spodobał :*
Alex